niedziela, 20 czerwca 2010

Cinkono

Gdy kończy się cykl prania, w naszej pralce następuje charakterystyczne pyknięcie. Słysząc ten dźwięk, zawsze mówię do Antosi, że skończyło się i możemy wieszać. Ona zwykle zadowolona ożywia się i woła: isiać, isiać i biegnie ze mną do lazienki po pranie, a następnie do pokoju i pomaga mi wieszać (isiać).
Pewnego dnia, siedzimy sobie i bawimy się, nagle słyszymy charakterystyczne pyknięcie i tu Antosia (zanim zdążyłam usta otworzyć), kierując wzrok w stronę łazienki woła: cinkono.

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Bagałał

Od jakiegoś czasu jest to dosyć często zauważany przez moją Córkę stan, gdziekolwiek się znajdujemy. Przeważnie odnosi się do zaśmieconych trawników, popękanych płytek chodnikowych, walających się suchych liści i gałęzi itp.
Ostatnio wybrałyśmy się na bazac czyli na plac zabaw. Ubogi w atrakcje, bo właściwie poza dwiema wielkimi chybotkami, dwiema huśtawkami dla dużych dzieci, piaskownicą bez zabawek i zjeżdżalnią, to nie ma tam nic szczególnego.
Antosia wdrapała się z moją pomocą na niebieska zjeżdżalnię, usiadła i pokazując na rozsypany na niej piasek powiedziała wymownie, nie kryjąc niezadowolenia: bagałał
dopiero gdy zsypałam piasek, zjeżdżalnia nadawała się do tego, do czego została przeznaczona.