To jest to, co fascynuje mnie najbardziej...
Tylko dziecko, a raczej jego mowa, jest w stanie uświadomić nam - dorosłym,
jak wielce nielogiczny jest nasz język oraz, jak niepotrzebnie komplikujemy go odmianami, które z logiką nic wspólnego nie mają...
Skoro mówimy idzie, to dlaczego poszła? Skąd i jak?
- Ciocia Ola poidziała do kuchni
To przynajmniej ma sens
Jedziemy samochodem do parku, gdzie będziemy spacerować.
Nagle na szybach pojawiają się kropelki deszczu, więc wycieraczki w ruch.
Antosia na to do mnie, pełna zatroskania:
- ojej, zaczął padać deszcz.
Mamo, czy masz parasol do niezmoknienia?