poniedziałek, 26 marca 2007

Narodziny Księżniczki

Nie mogłam się powstrzymać. To była jedyna, a raczej dominująca myśl, towarzysząca mi podczas wczorajszej przymiarki sukienki, która (ku mojemu bardzo pozytywnemu zdziwieniu) pięknieje z dnia na dzień. Nie sądziłam, że będzie mi się aż tak podobała - i ja sobie w niej. A jeszcze trochę czasu zostało do jej całkowitego uszycia i wykończenia...
Teraz już rozumiem, jak kobieta staje się Księżniczką...