sobota, 9 maja 2009

Powrót...

Cuda się dzieją i zawsze będę w to wierzyć.
Spełniło się kolejne moje wielkie marzenie. O tym pierwszym może kiedyś napiszę...
To aktualnie spełnione, to powrót - nasz powrót tam, gdzie było nam dobrze, gdzie las za oknem nucił zielone piosenki i gdzie kwiaty pachniały bardziej...
Może wydawać się dziwne, ale mam na myśli bardzo duże Miasto, które kiedyś zachwyciło mnie swoimi pięknymi zakamarkami. Tutaj zaczynaliśmy naszą wspólną drogę przez ten świat dokładnie dwa lata temu - jako Mąż i Żona. Tu było nasze pierwsze wspólne mieszkanko i tutaj zaczeło się życie naszego pierwszego dzieciątka...
Znów tutaj jesteśmy.