Od jakiegoś czasu jest to dosyć często zauważany przez moją Córkę stan, gdziekolwiek się znajdujemy. Przeważnie odnosi się do zaśmieconych trawników, popękanych płytek chodnikowych, walających się suchych liści i gałęzi itp.
Ostatnio wybrałyśmy się na bazac czyli na plac zabaw. Ubogi w atrakcje, bo właściwie poza dwiema wielkimi chybotkami, dwiema huśtawkami dla dużych dzieci, piaskownicą bez zabawek i zjeżdżalnią, to nie ma tam nic szczególnego.
Antosia wdrapała się z moją pomocą na niebieska zjeżdżalnię, usiadła i pokazując na rozsypany na niej piasek powiedziała wymownie, nie kryjąc niezadowolenia: bagałał
dopiero gdy zsypałam piasek, zjeżdżalnia nadawała się do tego, do czego została przeznaczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz