czwartek, 11 lutego 2010

"Historia pewnej kliszy"

Tak zatytułowaną wiadomość e-mail odebrałam kilka dni temu od mojej najmłodszej Siostry.
W załącznikach były dwa zdjęcia Jej autorstwa, które poczyniła wiosenną porą, będąc u nas w odwiedzinach.





Dawniej ludzie robili czarno-białe fotografie, bo nie znali innej możliwości. Gdy pojawiła się opcja uwiecznienia nie tylko chwil, ale też ich barw, stała się czymś w rodzaju luksusu. Teraz coraz częściej artystyczność zdjęć i uchwyconych na nich chwil znów wyrażają dwa stare jak świat i bogate w swej symbolice (nie tylko z artystycznego, ale też z filozoficznego punktu widzenia) kolory – czerń i biel…

4 komentarze:

  1. Jagienko, trafiłam tu dzisiaj i od razu pytam:
    mieszkasz w Katowicach?
    Tak pomyślałam widząc zdjęcia z Kalimby i pobliskiego placu zabaw.
    :-)
    Nie znam żadnej blogowiczki z mojego miasta, choć blogowiczek znam już trochę...

    Pozdrawiam serdecznie!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łeee, w profilu masz jednak napisane, że Warszawa... Łeee. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Milo, mieszkałam w Katowicach najpierw podczas studiów (2000-2005), a później jeszcze od stycznia 2008 do maja 2009.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jagienko - spotykamy sie na Tarchominie z mamami z chustoforum , zajrzyj na wątek spotkania , Mamy z Białołęki . Wiem ze spotkanie jest 26 lutego , jak masz ochotę to sie dopisz do listy :) Pozdrawiam Bogusia

    OdpowiedzUsuń