środa, 2 kwietnia 2008

Kobiecość obnażona...

Scena pierwsza:
Miejsce: Sklep z przecenionymi produktami kosmetycznymi Firmy, w której wówczas pracowałam. Maleńka kanciapka, ciasno i ogólnie wszystkie rozmowy słyszą inni, którzy w tymże sklepiku przebywają. Sprzedający - mężczyzna około sześćdziesiątki. Kupujące - kobiety w różnym wieku, zatrudnione w tejże Firmie kosmetycznej.

Stoję w kolejce. Do kanciapki wchodzą dwie dosyć "wylalowane" dziewczyny około trzydziestki. Zerkają na półki z wystawionymi kosmetykami i jedna mówi do drugiej (składając tym samym zamówienie):

- Weź mi chusteczki dowcipne.

Chodziło oczywiście o odświeżające chusteczki do higieny intymnej.
Pozostałe towarzystwo w sklepie, wraz ze sprzedającym, zamilkło. Nic dodać, nic ująć.
A później kobiety mają pretensje, że mężczyźni traktują je - nazwijmy to - bez szacunku. Ale jak tu szanować kobietę, która nawet własnej kobiecości nie potrafi uszanować?
Szkoda tylko, że z takiego powodu cierpią często te, które nie zawiniły, którym nawet przez myśl nie przeszłoby, aby w towarzystwie nieznanych sobie osób obnażać swoją intymność. Szkoda, że te niczemu niewinne, też bywają przez niektórych mężczyzn złośliwie nazywane cipami...

Scena druga
Miejsce: Hipermarket - stoisko z sosami i innymi przyprawami.

Szukam przypraw. Obok mnie snują się dwie dziewczyny około osiemnastki. Wytarte dżinsy biodrówki, nieestetycznie opinające dosyć szerokie pupy, sportowe bluzy z kapturami i przypominający ptasie gniazda bo burzy, tapir na głowach.
Dziewczyny nie przejmują się obecnością obcych osób będących wokół nich i głośno wymieniają swoje poglądy na temat wizyt u ginekologa:

- Faceci są lepsi niż babki, mówię ci. Facet jest delikatny, a babka jak ci wsadzi, to ojej!

Wiele jestem w stanie uszanować. Myślę jednak, że koleżeńskie porady na niektóre tematy, nie powinny odbywać się w miejscach publicznych, przy udziale obcych osób.
Faceci są delikatni, bo szanują to, że kobieta przychodząca na wizytę nie ma innego wyjścia, a duży procent lekarzy, to mężczyźni. To bardzo miłe z ich strony, że darzą nas szacunkiem i stwarzają warunki, w których czujemy się jak ludzie, a nie jak śmieci. Zwłaszcza, że dotyczy to tak bardzo intymnej sfery życia. Z pewnością są oni przekonani, że dla nas ma to bardzo istotne znaczenie.
Szkoda tylko, że niektóre przedstawicielki płci zwanej piękną, publicznie manifestują wręcz odwrotną postawę wobec samych siebie. Od lekarza domagają się bowiem szacunku i teoretycznie są mu wdzięczne za jego podejście do tematu ich kobiecości. Jednak zupełnie nie potrafią dobrać sposobu i miejsca wyrażania swoich emocji w tej kwestii. Mam tylko nadzieję, że żaden z przechodzących tam mężczyzn, nie był ginekologiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz